Przed nami ostatnie rozdanie w kwalifikacjach do Wimbledonu mężczyzn. Szesnaście miejsc, a dwa razy więcej chętnych! Kogo zobaczymy w głównej drabince turnieju, a kto obejrzy historycznego szlema z poziomu kanapy przed telewizorem?
Michael Mmoh vs Laurent Lokoli
Jeden bilet do prestiżowego turnieju trafi do dżentelmena z tej pary. Panowie spotykają się drugi raz i ponownie jest to mecz o wielką stawkę. Za pierwszym razem dzielili kort na drugim tenisowym biegunie. Wiecznie lśniącym blaskiem słońca Australian Open, gdzie niestraszne deszczowe dni, takie jak wczorajszy w Londynie. Rozegrali wtedy niespełna pięciogodzinny maraton i rezultatem 3:2 triumfował Mmoh. Po półrocznej przerwie od bezpośredniego pojedynku spotykają się w ramach kwalifikacji do Wimbledonu i znowu rozegrają mecz do trzech wygranych setów. Amerykanin od wspomnianego AO rozegrał stosunkowo niewiele spotkań. Cały sezon na mączce właściwie pominięty - zaznaczył swoją obecność na Roland Garros, do którego podszedł tak naprawdę bez rozpakowania walizki (2:6, 1:6, 1:6 vs Fritz). Następnie poza krótkim epizodem na hardzie przeniósł się na wimbledońskie kwalifikacje, nie rozgrywając się na żadnym turnieju przed nimi. Na wspomnianej londyńskiej trawie rozegrał dwie trzysetówki, z czego jedna z nich wygrana po trzech godzinach grania. Czy Mmoh w najlepszej formie powinien wpuścić się w taki maraton, grając z Andreevem? Śmiem wątpić. Po drugiej stronie barykady Francuz Lokoli, który podczas kwalifikacji nie stracił jeszcze swojego serwisu. Łącznie rozegrał już osiem spotkań podczas tegorocznego sezonu na trawie, z czego pięć wygrał. Laurent prezentuje się na tyle solidnie, żeby postawić twarde warunki swojemu przeciwnikowi. Widzę scenariusz, w którym dzisiaj pokonuje Mmoha. Zdecyduje się jednak na nieco bezpieczniejszą opcję.

Typ: Laurent Lokoli handicap gemy +2.5 (1.67)
Gijs Brouwer vs Otto Virtanen
Kolejne spotkanie o miejsce w głównej drabince Wimbledonu. Ciężko wskazać faworyta, co samo w sobie jest już jakąś odpowiedzią. Panowie w miarę pewnie wygrali swoje dwa poprzednie mecze i przystępują do trzeciego, gdzie do zwycięstwa potrzebny będzie jeden set więcej. Obaj prezentują bardzo solidne serwowanie. Wielce prawdopodobne, że rozstrzygnięć w poszczególnych partiach będziemy musieli szukać w tie-breaku. Wyrównany poziom rywalizacji powinien przynieść nam również co najmniej cztery sety, a to sprzyja mojej propozycji. Panowie spotkali się już raz, na nawierzchni twardej i wtedy na przestrzeni dwóch setów rozegrali 23 gemy. Ciężko będzie któremuś z przedstawionych tenisistów zdominować spotkanie na tyle, żeby zamknąć je w trzech setach lub kilkukrotnie przełamywać rywala biorąc pod uwagę ich dyspozycję na serwisie. Brouwer podczas kwalifikacji gema przy własnym podaniu jeszcze nie oddał, a Virtanen zrobił to zaledwie raz. Widzę tutaj kandydata do jednego z dłuższych pojedynków ostatniej fazy kwalifikacji.

Typ: Liczba gemów 38.5+ (1.55)
Nie masz konta w BETFAN? Zacznij już teraz i otrzymaj bonus od pierwszej wpłaty! Załóż konto z kodem EKIPA. Wpłać minimum 50 zł, a otrzymasz bonus 200%; bonus max 300 zł przy wpłacie 150 zł i więcej!