Jesteśmy świadkami już 105 edycji Giro d'Italia, a Mesyna została odwiedzona przez kolarzy zaledwie 8 razy w historii. Dzisiaj czas na kolejny odcinek tej historii. Miejscowość ta znana jest głównie z pseudonimu bardzo dobrego włoskiego kolarza Vincenzo Nibalego, czyli "Rekina z Mesyny". Dzisiaj jednak o triumf na krętych ulicach blisko 250 tysięcznego miasta, powinni walczyć sprinterzy.
Etap 5, 11 maja: Katania > Mesyna (174 km)
5 odcinek tegorocznej pętli jest dosyć nietypowy. Rzadko zdarza się, aby na etapie gdzie o zwycięstwo powinni walczyć najszybsi kolarze, w samym środku wyrastała duża góra. Taką sytuację mamy jednak dzisiaj. Zawodnicy będą musieli zmierzyć się z 20-kilometrowym podjazdem o średnim nachyleniu 4%. Patrząc na to, że znajduje się on na 100 kilometrów przed metą, oraz nie należy do najcięższych. To powinniśmy być świadkami finiszu z peletonu. Nawet jeśli któryś ze sprinterów zostanie na podjeździe, to jego koledzy będą mieli sporo czasu, aby przywrócić go do czołowej grupy.
Pierwszy sprint na tegorocznym wyścigu mający miejsce w niedzielę, zwyciężył w bardzo dobrym stylu były mistrz świata - Mark Cavendish. W wywiadzie dziękował swoim kolegom za bardzo dobrą pracę. I tutaj warto się na chwilę zatrzymać. Brytyjczyk dysponuje jednym z najlepszych rozprowadzających w peletonie (ostatni zawodnik przed sprinterem) Michaelem Mørkøvem. Rzadko się zdarza, aby Cavendish na ostatnich kilkuset metrach był zagubiony i nie wiedział gdzie się podziać. Jego zwycięstwa to w dużej mierze dobra praca zespołu, ale oczywiście trzeba umieć to wykończyć. A 34 etapów na Tour de France nie wygrywa się przypadkowo.
Zagramy sobie dzisiaj pojedynek 36-letniego Cavendisha z Calebem Ewanem, zawodnikiem grupy Lotto Soudal. Australijczyk na 3 etapie był zaliczany do ścisłego grona faworytów, a zakończył rywalizację dopiero na 8 miejscu. Na pewno nie jest to jego szczyt marzeń, patrząc na to, że prezentuje naprawdę dobrą formę w 2022 roku i ma na swoim koncie kilka zwycięstw. Kurs na zawodnika grupy Quick - Step Alpha jest zdecydowanie warty zagrania. Mamy do czynienia z legendą sprintu, ponad 100 zwycięstw etapowych, z czego wspomniane 34 w Wielkiej Pętli, czy też 16 na Giro d'Italia. Mimo wieku dalej potrafi się znaleźć w odpowiednim czasie o odpowiedniej porze na ostatnich metrach. Co prawda mamy to wzniesienie w środku etapu, a Cavendish nie lubi gór. Jednak znajduje się ono zbyt daleko od mety, aby został za peletonem. Koledzy z zespołu do tego nie dopuszczą. Szanse na zwycięstwo na pewno ma większe niż wskazuje przelicznik, więc gramy!
Typ: Mark Cavendish lepszy od Caleba Ewana (2,45)
Powyższe propozycja dostępna jest u bukmachera eWinner. Warto zarejestrować się u tego bukmachera z kodem EKIPA, aby otrzymać zakład bez ryzyka ze zwrotem do 110 zł na konto główne oraz miesięczny dostęp do platformy Canal+ Online.