Coraz częściej starty popularnych wieloetapowych wyścigów, mają miejsce w innych krajach. Kiedyś nasze domowe Tour de Pologne zaczęło się na Słowacji, tegoroczne Tour de France rozpocznie się w Kopenhadze, a Giro d'Italia którym się zajmiemy, zainaugurowało 105 edycję w piątek w Budapeszcie. Jednak czas na powrót do domu, czyli Włoch.
Etap 4, Avola – Etna, 172 km

Po dniu przerwy przeznaczonym na przejazd zespołów z Węgier do Włoch czeka nas etap z końcówką pod górkę, a to oznacza emocje i szanse na zmiany w klasyfikacji generalnej. Kolarze przejadą dziś 172 kilometry. Rywalizację rozpoczną o 12:25 w miejscowości Avola, przez około 130 pierwszych kilometrów nie powinno się wiele dziać i zarówno ucieczka, jak i peleton, powinni jechać swoim tempem. Co prawda na 50 kilometrze mamy niewielkie wzniesienie, jednak w tej części etapu nie powinno ono wiele zmienić. Można też zaryzykować stwierdzenie, że wtedy uformuje się ostateczna ucieczka, która co by nie mówić, będzie miała spore szanse na dojazd do mety.
Później trasa zacznie się powoli wnosić do góry i finałem będzie blisko 23-kilometrowy podjazd pod Etne. Tak, zgadza się, chodzi o czynny wulkan we wschodniej Sycylii. Ostatni raz kolarze wyjeżdżali tam w 2020 roku, najlepszy okazał się wówczas Jonathan Caicedo. Najcięższy moment podjazdu znajduje się około 9 km przed metą, gdzie nachylenie sięga 14%. W innych fragmentach trasy oscyluje wokół 6-7%. Jest to dobra końcówka dla dynamicznych kolarzy, którzy będą chcieli odrobić parę sekund w klasyfikacji generalnej

Pierwszym typem będzie starcie znanego polskim kibicom João Almeidy z Team Emirates oraz starszego o 4 lata Włocha Giulio Ciccone. Portugalczyk zaczyna osiągać coraz większe sukcesy. W sierpniu ubiegłego roku wygrał z bardzo dobrym stylu nasz narodowy tour, okazując się najlepszym na dwóch etapach. 2 lata temu zajął 4 miejsce w klasyfikacji generalnej Giro, więc widać, że te włoskie szosy mu odpowiadają. W obecny sezon również wszedł przyzwoicie:
3 miejsce w Visca a Catalunya
8 miejsce w Paris - Nice
5 miejsce w UAE Tour
To nie są byle jakie wyścigi, więc trzeba 23-latka traktować jako zawodnika, który może namieszać w czołówce.
Giulio Ciccone natomiast to od 3 lat zawodnik ekipy Trek - Segafredo. Do jego największych osiągnięć należą wygrane etapy na Giro w 2016 oraz 2019 roku. Przed sześcioma laty udało mu się zdobyć także koszulkę dla najlepszego górala, więc trzeba przyznać, że również lubi pierwszy Wielki Tour w sezonie. Jego najlepszym wynikiem w tym sezonie jest 10 pozycja w generalce Tirreno - Adriatico.
Uważamy, że lider zespołu UAE ponownie okaże się lepszy od Ciccone, jak miało to miejsce na 3 dotychczasowych etapach. Portugalczyk dysponuje w naszym odczuciu lepszym zespołem, który powinien go utrzymywać w czole peletonu do samego końca. Końcówka jest również pod niego, ponieważ jest bardzo dynamicznym kolarzem, który potrafi dobrze zafiniszowac w takich warunkach. Tegoroczna forma również jest po stronie ostatniego zwycięzcy TDP, dlatego próbujemy
Typ: Joao Almeida lepszy od Giulio Ciccone (1,55)
Uzupełnieniem naszego dubla bedzie wewnątrz Hiszpański pojedynek, pomiędzy Pello Bilbao, a legendą kolarstwa - Alejandro Valverde. Pello to zawodnik grupy Bahrain - Victorius i zajmuje obecnie bardzo wysoką 9 pozycję w klasyfikacji generalnej. Zawdzięcza to przede wszystkim 3 miejscu na pierwszym etapie, który również zakończył się wzniesieniem. Nie ma co porównywać jego osiągnięć do bardziej doświadczonego rodaka, bo są one o niebo mniejsze, jednak coś nie coś wygrał w karierze. Mamy tutaj między innymi etapy na Giro d'Italia, wygraną w Critérium du Dauphiné czy też mistrzostwo Hiszpanii w jeździe indywidualnej na czas. Osiąga on bardzo solidne wyniki w bieżącym roku. W 4 z 5 wyścigów w których startował, zajął miejsce w top 10. W Tour of the Alps poprzedzającym Giro udało mu się wygrać nawet etap.
O sukcesach Alejandro Valverde nawet nie ma co mówić, zwycięzca Wielkich Tourów, mistrz świata, dziesiątki wygranych klasyków, wiele etapów na największych wyścigach, no klasa sama w sobie. Zawodnik związany z Movistarem od 10 lat, zaczyna jednak osiągać coraz słabsze rezultaty. Nie ma co się dziwić, 42-letniego organizmu nie da się oszukać. Choć ostatnio bardzo pozytywnie zaprezentował się na belgijskich klasykach, będąc dwukrotnie w samym czubie.
Uważamy, że to Pello będzie wyżej na dzisiejszym etapie. Jedzie dotychczas bardzo aktywnie, końcówka nie jest bardzo wymagająca i powinien się tam odnaleźć. Valverde można porównać do drużyny turniejowej, z każdym etapem jego dyspozycja powinna rosnąć, ale na ten moment to młodszy z Hiszpanów prezentuje się lepiej dlatego też na niego stawiamy
Typ: Pello Bilbao lepszy od Alejandro Valverde (1,52)

Powyższe propozycja dostępna jest u bukmachera eWinner. Warto zarejestrować się u tego bukmachera z kodem EKIPA, aby otrzymać zakład bez ryzyka ze zwrotem do 110 zł na konto główne oraz miesięczny dostęp do platformy Canal+ Online.